Rozgrzewające potrawy. Co jeść zimą, aby było jeszcze cieplej?

Kiedy nastają pierwsze zimowe chłody, większość z nas wyciąga szaliki, czapki i ciepłe kurtki, aby ochronić się przed zimnem. Prócz tych oczywistych zmian, warto również przyjrzeć się swojej codziennej diecie. Tam również przyda się lekka modyfikacja!

Rozgrzewające przyprawy

Doskonałym sposobem na to, aby rozgrzać się od środka, jest używanie rozgrzewających przypraw. Oczywiście w rozsądnych ilościach, bo nadmiar chilli czy imbiru faktycznie może zaszkodzić. Jednak jeżeli zachowasz umiar, przyprawy takie jakie jak kurkuma, chilli, czarny pieprz oraz imbir czy curry, świetnie podniesie ogólne wrażenie ciepła w organizmie. A w dobie kryzysu energetycznego, takie uczucie jest na wagę złota!

Kasze na talerzu

Pierwsze w kolejce bardzo rozgrzewających potraw zimowych są wszystkie kaszę. Czy więc zjesz na śniadanie kaszę manną na mleku z syropem malinowym, czy też kaszę gryczaną na obiad, nie tylko poczujesz sytość, ale i ciepło. Unikaj kasz mocno palonych, które zostały poddane największej obróbce podczas przetwarzania. Według części dietetyków, kasza kuskus nie do końca jest zdrowa, jednak nie da się ukryć, że ogromnie smaczna. Miseczka kaszy z suszoną żurawiną, śliwką i orzechami, to idealna propozycja na sycącą kolację po całym dniu gonitwy.

Nie zapominaj o warzywach!

Warzywa są podstawą naszej codziennej diety i to właśnie ich ilość jest wciąż niewystarczająca. W zimowym czasie, świeże warzywa nie do końca są dobrej jakości, zwłaszcza jeżeli mamy ochotę na pomidory, kalafior czy brokuły. Wtedy warto sięgnąć po mrożonki. Proces mrożenia warzyw jest bardzo szybki, dzięki czemu produkty te nie tracą swoich cennych składników odżywczych. Jeżeli masz wybierać między warzywami liofilizowanymi a mrożonymi, zawsze wybieraj te ostatnie.

W tym przypadku najważniejsza jest ich obróbka termiczna. Zamiast gotować w wodzie, spróbuj przygotować je na parze. Z pewnością wtedy zachowają swoje wartości odżywcze, smak a co najważniejsze, nie będą za miękkie. Gdy przygotowujesz je na patelni, zamiast oleju, podlej je zwykłą wodą. Zyskasz doskonałe w smaku i niskokaloryczne danie bez dodatkowych ulepszaczy.

Idealna pora na kiszonki

Sezon zimowy to doskonały czas aby przeprosić się z wszelkiego rodzaju kiszonkami. Spożywanie ich w tym zimowym czasie dodatnio wpływa na naszą odporność na wirusy i przeziębienie, ale i na działanie mikroflory jelitowej. W idealnych warunkach, najlepiej białą kapustę czy ogórki zakisić samemu. Jednak nie każdy ma ku temu możliwości. Kupując kiszonki w sklepie zwróć uwagę na ich skład. Powinien być jak najkrótszy i prosty, a jedynym akceptowalnym konserwantem ma tam być zwyczajna sól.

Nie zapominaj również o jogurtach i produktach mlecznych takich jak kefir czy maślanka. Produkty te nie tylko dobrze wpływają na niedobory wapnia w organizmie. Wspomagają one również mikroflorę jelitową, odpowiedzialną w dużej mierze za odporność naszego organizmu na infekcje. A większa odporność oznacza również lepsze samopoczucie i…ogólne uczucie ciepła.

Herbata zamiast wody?

Większość dietetyków i lekarzy jest zdania, że mamy wypijać w ciągu dnia dwa litry wody. Zapewni to nie tylko właściwy obieg płynów w organizmie, ale i usprawni dobre funkcjonowanie całego ciała. Jednak picie tylko samej wody może nas dodatkowo wychładzać. W tym przypadku rozsądną alternatywą jest gorąca herbata. Nie ograniczaj się jedynie do czarnej z cytryną czy zielonej. Doskonale w tej roli spiszą się również herbaty owocowe oraz ziołowe. Przy zakupie kieruj się nie tyle ceną, ile składem herbaty. Dobrym wyborem będą napary z ekologicznych upraw, gwarantujące jednocześnie najwyższą jakość smaku i aromatu.